Umowy o przeniesienie majątkowych praw autorskich oraz licencje są fundamentem wielu działalności kreatywnych i biznesowych – od IT po wydawnictwa, reklamę czy branżę filmową. Jednak ich skuteczność zależy od jednego, często bagatelizowanego elementu: prawidłowego określenia pól eksploatacji. W tym poradniku wyjaśniam, co mówi prawo, jak orzecznictwo ocenia klauzule typu „na wszystkich znanych polach eksploatacji” oraz jak w praktyce zabezpieczyć swoje interesy w umowie.
Co to są pola eksploatacji i dlaczego są tak ważne?
Pole eksploatacji to sposób korzystania z utworu – np. druk, emisja w TV, publikacja online, udostępnienie w aplikacji mobilnej, itd. Zgodnie z prawem:
📌 Umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych albo umowa licencyjna obejmuje tylko te pola eksploatacji, które zostały w niej wyraźnie wymienione.
👉 Tak stanowi art. 41 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Oznacza to, że jeżeli dane pole eksploatacji nie zostało wymienione wprost w umowie – praw nie uzyskano, nawet jeśli tak wynikałoby z intencji stron.
Przykłady praktycznych zapisów umownych – co działa, a co nie?
W praktyce spotykamy różne formuły, np.:
✖ „Prawa autorskie są przenoszone na wszystkich polach eksploatacji”
✖ „Prawa autorskie obejmują wszystkie znane w dacie zawarcia umowy pola eksploatacji”
✖ „Prawa są przekazane w całości, bez ograniczeń”
Choć takie sformułowania mogą wydawać się wystarczające, sądy najczęściej uznają je za niewystarczające i niezgodne z art. 41 ust. 2 pr. aut.
Co mówią sądy o wymaganiu konkretnych pól eksploatacji?
Sądy w większości orzekają, że:
📌 Nie można przenieść praw „w całości”, „na wszystkie pola” bez ich wskazania – taka umowa jest nieważna lub nieskuteczna.
📌 Odwołanie się do art. 50 pr. aut. (gdzie wymieniono przykładowe pola eksploatacji) nie wystarczy, jeśli nie ma konkretnego wskazania, które z tych pól mają zastosowanie.
📌 Brak określenia pól może być naprawiony jedynie poprzez bardzo precyzyjną wykładnię, ale tylko wtedy, gdy są odpowiednie dowody.
Cytat z orzecznictwa:
„Przepis ten wyraża normę, według której treść umowy mającej za przedmiot prawa autorskie […] odnosi się tylko do pól eksploatacyjnych, które zostały w niej wymienione. Oznacza to, że określenie pól eksploatacji stanowi essentialia negotii umowy”
– Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach, sygn. I ACa 526/09
Przykład 1 – twórca programu komputerowego kontra zamawiający
🧑💻 Pan Tomasz zawarł z firmą softwarową umowę na stworzenie aplikacji. Umowa przewidywała przeniesienie majątkowych praw autorskich do programu „w całości”, bez dalszych konkretów.
🏢 Po wykonaniu pracy firma zaczęła oferować program jako produkt licencjonowany na całym świecie. Tomasz pozwał firmę, twierdząc, że umowa nie uprawniała jej do tak szerokiego wykorzystania.
📌 Sąd przyznał rację twórcy – brak wskazania pól eksploatacji sprawił, że prawa pozostały przy nim. Firma mogła co najwyżej korzystać z programu na podstawie licencji niewyłącznej, udzielonej dorozumianie przez wydanie dzieła.
Przykład 2 – odwołanie się do art. 50 pr. aut.
🎨 Artysta grafik podpisał umowę z domem mediowym, w której zapisano, że przekazuje prawa „na wszystkich polach eksploatacji określonych w art. 50 ustawy o prawie autorskim”.
⚖️ Sąd uznał, że taki zapis może być skuteczny, o ile art. 50 pr. aut. traktujemy jako katalog zamknięty i obie strony zgodziły się na jego zastosowanie. Jednak wyrok podkreślał, że to rozwiązanie jest ryzykowne i nie powinno być traktowane jako uniwersalne.
Wykładnia a zwyczaj w branży – czy może pomóc?
Zgodnie z art. 65 § 1 k.c., przy wykładni umowy należy brać pod uwagę także zwyczaje. Może to mieć zastosowanie przy interpretacji zapisów dot. pól eksploatacji – ale tylko wtedy, gdy w umowie brakuje precyzji i istnieją dowody na istnienie takiego zwyczaju.
🧑💼 W sprawie o platformę e-commerce Sąd Apelacyjny w Warszawie odmówił uznania, że zwyczaj w branży IT nakazuje wydanie kodu źródłowego, jeśli nie wskazano tego w umowie.
Najczęstsze błędy – czego unikać przy opisywaniu pól eksploatacji?
🚫 Używania ogólników typu „wszystkie pola eksploatacji”
🚫 Przeklejania treści art. 50 pr. aut. bez kontekstu
🚫 Niezgodności między opisem pól a faktycznym celem umowy
🚫 Braku konsultacji z prawnikiem przy nietypowych projektach (np. gry, NFT, AI)
Dobre praktyki – jak zabezpieczyć swoje interesy?
✔ Zawsze wskazuj konkretne pola eksploatacji, np. „utrwalanie i zwielokrotnianie techniką cyfrową”, „publiczne odtwarzanie w internecie”, „emisja telewizyjna”
✔ Jeśli korzystasz z art. 50 pr. aut., wymień tylko te pola, które mają zastosowanie
✔ W nowoczesnych projektach (np. VR, AI, NFT) nie polegaj wyłącznie na przepisach – dostosuj umowę do realiów technologii
✔ Nie kopiuj gotowców z internetu – każda branża i umowa mają swoją specyfikę
Podsumowanie – najważniejsze wnioski:
📌 Art. 41 ust. 2 pr. aut. wymaga wyraźnego określenia pól eksploatacji – brak takich zapisów może skutkować nieważnością przeniesienia praw.
📌 Używanie ogólników jest ryzykowne – sądy traktują je jako niewystarczające.
📌 Odwoływanie się do art. 50 pr. aut. musi być przemyślane i zgodne z kontekstem umowy.
📌 Zwyczaj branżowy może pomóc w interpretacji, ale nie zastąpi jasnych zapisów.
📌 Dobrze skonstruowana umowa to nie formalność – to podstawa ochrony interesów obu stron.
Podstawa prawna:
- art. 41 ust. 2 – ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych
- art. 50 – j.w.
- art. 65 § 1 i § 2 – ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny
Tematy porad zawartych w poradniku:
- pola eksploatacji w umowie autorskiej
- przeniesienie praw autorskich 2025
- błędy w umowie licencyjnej
- interpretacja art. 41 pr. aut.
- jak pisać umowy o prawa autorskie