W polskim prawie ochrony konsumentów jedno z najważniejszych pojęć, jakie pojawia się w kontekście oceny uczciwości zachowań przedsiębiorców, to „dobre obyczaje”. Choć termin ten funkcjonuje od lat w różnych dziedzinach prawa, jego obecność w ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym budzi liczne pytania – zwłaszcza w kontekście zgodności z unijnym prawem oraz rozgraniczenia relacji przedsiębiorca–konsument i przedsiębiorca–przedsiębiorca.
Z tego poradnika dowiesz się:
- czym są „dobre obyczaje” w relacjach z konsumentem,
- jakie są kontrowersje związane z wdrożeniem dyrektywy unijnej,
- kiedy i jak należy stosować to pojęcie w praktyce rynkowej,
- jakie są różnice między stosunkami B2C a B2B.
Czym są dobre obyczaje według ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym?
Zgodnie z art. 4 ust. 1 u.p.n.p.r.:
„Praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu.”
Na pierwszy rzut oka przepis wydaje się jasny: jeśli przedsiębiorca działa nieuczciwie wobec konsumenta i przez to wprowadza go w błąd – jego praktyka może zostać zakazana. Problem pojawia się jednak przy interpretacji pojęcia „dobrych obyczajów”.
Czy „dobre obyczaje” to to samo co „staranność zawodowa”?
Z punktu widzenia unijnego prawa konsumenckiego – niekoniecznie.
📄 Dyrektywa 2005/29/WE, którą wdraża omawiana ustawa, posługuje się pojęciem „staranności zawodowej” (professional diligence) jako wzorca zachowań przedsiębiorcy względem konsumentów. Polski ustawodawca – świadomie – zastosował zamiast tego sformułowanie „dobre obyczaje”, które funkcjonowało już wcześniej w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Zgodnie z uzasadnieniem projektu ustawy, termin ten obejmuje m.in. rzetelność, uczciwość, lojalność oraz dobrą wiarę przedsiębiorcy.
⚠️ Problem polega na tym, że pojęcie „dobrych obyczajów” ma bardziej etyczny i moralny charakter, podczas gdy „staranność zawodowa” odnosi się do standardu profesjonalizmu w danej branży.
Konsekwencja?
W polskiej doktrynie panuje przekonanie, że takie tłumaczenie dyrektywy jest niepoprawne legislacyjnie. Pojęcie „dobre obyczaje” może nie oddawać pełnego znaczenia „staranności zawodowej” w rozumieniu prawa UE. W efekcie sądy mogą mieć trudności w jednoznacznej interpretacji przepisów, zwłaszcza jeśli będą chciały sięgnąć do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE.
Czy „dobre obyczaje” znaczą to samo w obu ustawach?
To jedno z najczęściej zadawanych pytań w praktyce – szczególnie przez przedsiębiorców, którzy działają zarówno na rynku B2B, jak i B2C.
📌 Art. 3 ust. 1 u.z.n.k. (ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji) również posługuje się klauzulą generalną „sprzeczności z dobrymi obyczajami”. Jednak relacja, którą ta ustawa reguluje, dotyczy stosunków między przedsiębiorcami, a nie między przedsiębiorcą a konsumentem.
Dwa podejścia w doktrynie:
- Odmienność znaczeniowa – „dobre obyczaje” w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i ustawie o nieuczciwych praktykach rynkowych nie mogą być utożsamiane, bo dotyczą innych relacji i pełnią inne funkcje.
- Zbieżność pojęciowa – skoro ustawodawca używa tych samych słów, to nie ma potrzeby ich różnicowania. Praktyka sądowa może w takim przypadku korzystać z orzecznictwa dotyczącego jednej ustawy przy wykładni drugiej.
👨⚖️ W praktyce sądy nie mają jednolitego stanowiska. Jedne orzeczenia odwołują się do dorobku u.z.n.k., inne traktują klauzule niezależnie.
Czy można jednocześnie naruszyć interesy konsumentów i innych przedsiębiorców?
Tak – i właśnie w takich sytuacjach może się pojawić potrzeba równoległego zastosowania obu ustaw.
🔍 Przykład:
Firma „ElektroPol” wprowadza do sprzedaży nową linię zasilaczy, reklamując je jako „100% bezpieczne i ekologiczne”, mimo że produkt nie spełnia żadnych norm środowiskowych. Takie zachowanie:
- może wprowadzać w błąd konsumentów, którzy dokonują zakupu w oparciu o fałszywe informacje (naruszenie u.p.n.p.r.),
- jednocześnie szkodzi konkurentom, którzy uczciwie informują o parametrach produktów i nie używają takich manipulacji (naruszenie u.z.n.k.).
W takiej sytuacji sąd lub urząd (UOKiK) może odwołać się zarówno do klauzuli „dobrych obyczajów” w relacji z konsumentami, jak i do zasady uczciwej konkurencji w relacjach między przedsiębiorcami.
Czym jest „staranność zawodowa” i jak wpływa na ocenę praktyk przedsiębiorcy?
Choć w polskim prawie zastosowano pojęcie „dobrych obyczajów”, to nie można zapominać, że dyrektywa 2005/29/WE posługuje się terminem „staranność zawodowa” (professional diligence). Oznacza on:
„wysoki standard umiejętności i troski, jaki można racjonalnie oczekiwać od przedsiębiorcy, działającego zgodnie z uczciwymi praktykami rynkowymi i ogólną zasadą dobrej wiary w stosunku do konsumentów”.
Z punktu widzenia unijnego prawa konsumenckiego, każde zachowanie przedsiębiorcy powinno być oceniane nie tylko przez pryzmat moralności, ale również w kontekście branżowych standardów profesjonalizmu, takich jak:
- rzetelne informowanie o produkcie,
- zapewnienie przejrzystych warunków transakcji,
- szybkie i uczciwe rozpatrywanie reklamacji,
- niewprowadzanie w błąd poprzez grafikę, opakowanie, dźwięk, kolorystykę.
📌 Ważne: Staranność zawodowa nie jest identyczna w każdej branży. Innego standardu oczekuje się od:
- sklepu internetowego sprzedającego elektronikę,
- agencji marketingowej świadczącej usługi B2B,
- dewelopera oferującego mieszkania.
W relacjach z konsumentami oczekiwany poziom staranności jest zwykle wyższy, ponieważ konsument jest stroną słabszą, często mniej poinformowaną i podatną na wpływ reklamy lub presję sprzedażową.
Dobre obyczaje = staranność zawodowa? Nie zawsze
Choć można próbować utożsamiać „dobre obyczaje” ze „starannością zawodową”, to:
- pojęcie dobrych obyczajów ma charakter ogólny i etyczny,
- pojęcie staranności zawodowej ma charakter konkretny i techniczny.
W praktyce oznacza to, że:
✔ działanie zgodne z dobrymi obyczajami nie zawsze oznacza zachowanie zgodne ze starannością zawodową,
✔ działanie sprzeczne ze starannością zawodową zawsze powinno być uznane za sprzeczne z dobrymi obyczajami – ale nie odwrotnie.
Jakie działania są sprzeczne z dobrymi obyczajami w relacjach z konsumentem?
Oto kilka typowych przykładów praktyk rynkowych, które mogą być uznane za sprzeczne z art. 4 ust. 1 u.p.n.p.r.:
🛑 Ukrywanie istotnych informacji
Firma kosmetyczna „GlowPro” reklamuje swój krem jako „naturalny i bezpieczny”, ale nie ujawnia, że zawiera składnik potencjalnie alergizujący. Choć formalnie nie kłamie, to zatajenie takiej informacji może zostać uznane za nieuczciwą praktykę – naruszającą dobre obyczaje.
🛑 Fałszywa ograniczona dostępność
Sklep „ModnaPlaneta.pl” pokazuje przy każdym produkcie napis „Zostały ostatnie 3 sztuki”, mimo że magazyn zawiera setki sztuk. Taka technika sprzedażowa buduje presję decyzyjną i może zniekształcić decyzję przeciętnego konsumenta – co oznacza naruszenie art. 4 ust. 1 u.p.n.p.r.
🛑 Stwarzanie mylnego wrażenia co do korzyści
Deweloper ogłasza promocję: „Tylko teraz – darmowe miejsce postojowe!”, ale cena mieszkania została wcześniej podwyższona o wartość miejsca. Taka praktyka to przykład nielojalnej taktyki sprzedażowej – sprzecznej z dobrymi obyczajami i profesjonalną starannością.
Co powinien zrobić przedsiębiorca?
Aby uniknąć zarzutów naruszenia dobrych obyczajów, przedsiębiorca powinien:
✔ Przed wdrożeniem kampanii marketingowej:
- sprawdzić, czy hasła promocyjne nie wprowadzają w błąd,
- ocenić, czy nie wywołują presji decyzyjnej (np. poprzez odliczanie czasu),
- upewnić się, że wszystkie informacje o produkcie są kompletne i prawdziwe.
✔ W relacjach z konsumentem:
- jasno przedstawiać warunki sprzedaży, zwrotów i reklamacji,
- odpowiadać na pytania i wątpliwości w sposób przejrzysty i niedyskryminujący,
- unikać technik manipulacyjnych (np. sztucznego „rabatu”).
✔ W razie wątpliwości:
- skorzystać z opinii prawnika, rzecznika praw konsumenta lub sprawdzić oficjalne stanowiska UOKiK.
Podsumowanie
- „Dobre obyczaje” w rozumieniu ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym to klauzula generalna, mająca służyć ochronie konsumentów przed manipulacją i nieuczciwością.
- Polskie prawo zdecydowało się na użycie tego pojęcia zamiast unijnego terminu „staranność zawodowa”, co budzi kontrowersje interpretacyjne.
- Pojęcie to powinno być stosowane elastycznie, z uwzględnieniem specyfiki branży, zachowań przeciętnego konsumenta oraz ogólnego standardu rzetelności i uczciwości.
- Przedsiębiorcy powinni stale kontrolować swoje działania marketingowe i sprzedażowe, aby nie naruszać tych zasad – w przeciwnym razie mogą się narazić na działania UOKiK, kary finansowe oraz negatywne skutki wizerunkowe.
Podstawa prawna
- art. 4 ust. 1 – ustawa z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym
- art. 3 ust. 1 – ustawa z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji
- Dyrektywa 2005/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 maja 2005 r. dotycząca nieuczciwych praktyk handlowych
Tematy porad zawartych w poradniku:
- dobre obyczaje w relacjach z konsumentem
- nieuczciwe praktyki rynkowe przykład
- staranność zawodowa przedsiębiorcy
- UOKiK i marketing wprowadzający w błąd
- obowiązki sprzedawcy wobec klienta
Źródła urzędowe dla użytkownika:
- https://uokik.gov.pl – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
- https://eur-lex.europa.eu – Portal prawa Unii Europejskiej