W dobie powszechnego dostępu do informacji za pośrednictwem wyszukiwarek internetowych, wielu użytkowników nie zdaje sobie sprawy, że samo przeglądanie wyników wyszukiwania może wiązać się z eksploatacją chronionych prawem autorskim treści. W tym poradniku wyjaśniam, kiedy korzystanie z wyszukiwarki – nawet bez pobierania czy kopiowania treści – może rodzić pytania o zgodność z prawem autorskim, jakie są granice dozwolonego użytku, i na czym polega tzw. „legalne korzystanie z utworu”.
Czy korzystanie z wyszukiwarki może naruszać prawa autorskie?
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że zwykłe korzystanie z wyszukiwarki (np. Google, Bing) nie ma wiele wspólnego z prawem autorskim. Tymczasem każda interakcja z wynikami wyszukiwania – zwłaszcza przeglądanie snippetów, grafik czy cache linków – wiąże się z tzw. cyfrowym zwielokrotnieniem utworu.
Przeglądając wyniki wyszukiwania, użytkownik:
- wyświetla cyfrową kopię utworu na ekranie swojego urządzenia,
- zapisuje ją tymczasowo w pamięci podręcznej komputera (cache).
To techniczne działanie, choć pozornie błahe, może mieć znaczenie prawne – a dokładnie autorskoprawne.
TSUE i legalność przeglądania stron internetowych
Kwestia legalności tych działań była przedmiotem analizy Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Public Relations Consultants Association Ltd przeciwko Newspaper Licensing Agency Ltd (C-360/13). Trybunał uznał, że:
Tymczasowe zwielokrotnienie utworów na ekranie i w pamięci podręcznej mieści się w zakresie wyjątku określonego w art. 5 ust. 1 Dyrektywy InfoSoc, pod warunkiem że:
- ma charakter tymczasowy,
- jest technicznie niezbędne do transmisji w sieci,
- nie ma niezależnej wartości ekonomicznej.
Zgodność takiego działania potwierdzono także w świetle tzw. testu trójstopniowego (art. 5 ust. 5 dyrektywy InfoSoc).
📌 Wnioski z orzeczenia TSUE: przeglądanie stron w internecie przez osoby fizyczne w ramach własnego użytku osobistego jest co do zasady legalne.
Kiedy przeglądanie internetu jest dozwolone?
W polskim prawie analogiczną podstawę stanowi art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który reguluje tzw. dozwolony użytek osobisty. Dotyczy on wyłącznie osób fizycznych, które korzystają z utworów:
- bez celu zarobkowego,
- na własny użytek,
- w ramach gospodarstwa domowego lub kręgu towarzyskiego.
Zgodnie z art. 231 pkt 2 pr. aut., czynność cyfrowego zwielokrotnienia w ramach użytku osobistego jest legalna.
Problem użytkowników profesjonalnych: firmy, instytucje, organizacje
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku:
- firm przeglądających strony branżowe w celach analitycznych,
- instytucji publicznych monitorujących treści,
- organizacji gromadzących dane z internetu.
⚠️ Podmioty te nie mogą powołać się na dozwolony użytek osobisty, gdyż przepisy jasno zastrzegają tę instytucję wyłącznie dla osób fizycznych.
W takiej sytuacji konieczne jest wykazanie tzw. legalnego korzystania z utworu – czyli działania, które:
- odbywa się za zgodą twórcy (np. treść została publicznie udostępniona bez zastrzeżeń),
- nie jest ograniczone prawem (np. w ramach innych wyjątków ustawowych).
W doktrynie wskazuje się, że zgoda autora może być:
- wyrażona wprost (np. poprzez licencję, regulamin),
- dorozumiana (np. brak zabezpieczeń, otwarty dostęp na stronie publicznej).
Co jeśli treść w internecie została opublikowana bez zgody autora?
Jeśli utwór został umieszczony w sieci bez zezwolenia twórcy, a użytkownik nie miał świadomości jego bezprawnego charakteru, wówczas może powołać się na konstytucyjne prawo do informacji.
Zgodnie z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP:
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Takie korzystanie – choć nie daje pełnej ochrony – może usprawiedliwiać użytkownika do czasu uzyskania informacji o bezprawności treści.
Praktyczne przykłady
Przykład 1: Osoba fizyczna szukająca porady prawnej 🧑💻
Pani Alicja, mieszkanka Radomia, korzysta z Google, by znaleźć darmowe wzory umów. Przegląda strony internetowe, otwiera kilka PDF-ów. Nie zapisuje ich na dysku. Wszystko odbywa się na jej prywatnym laptopie, w ramach przygotowania do podpisania umowy najmu.
✅ Takie działanie mieści się w ramach dozwolonego użytku osobistego – jest legalne.
Przykład 2: Firma analizująca konkurencję 🏢
Spółka „WebBrand” zajmująca się marketingiem internetowym, codziennie przegląda setki stron internetowych, by analizować działania konkurencji. Treści są oglądane w ramach narzędzi SEO. Niektóre są zapisywane lokalnie.
⚠️ Taka działalność nie mieści się w dozwolonym użytku osobistym. Legalność przeglądania musi być oceniona w oparciu o zgodę autora (np. brak ograniczeń w dostępie), a w przypadku pobierania – konieczne może być zawarcie licencji.
Podsumowanie: na co zwracać uwagę?
✔ Osoby fizyczne korzystające z wyszukiwarek w celach prywatnych działają zgodnie z prawem – jeśli nie kopiują i nie rozpowszechniają treści.
✔ Firmy i organizacje muszą mieć świadomość ograniczeń – nie mogą korzystać z instytucji dozwolonego użytku i powinny zapewnić, że korzystają z treści za zgodą autora.
✔ W przypadku treści dostępnych online bez zabezpieczeń można założyć istnienie dorozumianej zgody, ale nie dotyczy to przypadków oczywistego naruszenia (np. przecieków, pirackich kopii).
✔ W razie wątpliwości – warto skorzystać z licencji lub zapytać właściciela praw autorskich.
Podstawa prawna
- art. 23, art. 231 pkt 2 – ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych
- art. 5 ust. 1, art. 5 ust. 5 – dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r. (tzw. Dyrektywa InfoSoc)
- art. 54 ust. 1 – Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.
Tematy porad zawartych w poradniku
- naruszenie praw autorskich w internecie
- legalne korzystanie z wyszukiwarki
- dozwolony użytek osobisty a firmy
- prawa autorskie a cache
- przeglądanie stron a prawo autorskie