1. Strona główna
  2. Prawo Cywilne, Gospodarcze, KRS, CEIDG, Spółki, JDG, Prawo Autorskie, IP
  3. Ochrona konkurencji i konsumentów
  4. Greenwashing pod lupą – jak dyrektywa 2005/29/WE chroni konsumentów przed pseudoekologicznym marketingiem?
Data publikacji: 29.12.2025

Greenwashing pod lupą – jak dyrektywa 2005/29/WE chroni konsumentów przed pseudoekologicznym marketingiem?

Wzrost zainteresowania produktami przyjaznymi środowisku sprawił, że wiele firm sięga po „zielone” hasła i symbole, chcąc przyciągnąć świadomych ekologicznie konsumentów. Niestety, część z tych deklaracji ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Takie działania to tzw. greenwashing, czyli wprowadzający w błąd marketing pseudoekologiczny. W odpowiedzi na to zjawisko Unia Europejska wprowadziła mechanizmy ochronne – kluczowym aktem prawnym w tym zakresie jest dyrektywa 2005/29/WE o nieuczciwych praktykach rynkowych. Dowiedz się, jak chroni ona konsumentów i jakie obowiązki nakłada na przedsiębiorców.


Czym jest greenwashing i dlaczego jest niebezpieczny?

Greenwashing to tworzenie fałszywego lub przesadnie optymistycznego wizerunku produktu lub usługi jako przyjaznych środowisku. Może dotyczyć zarówno składu, jak i opakowania, sposobu produkcji, energochłonności, a nawet likwidacji odpadów.

🔍 Dlaczego to problem?

  • Konsumenci są wprowadzani w błąd i mogą przepłacać za produkt, który nie spełnia deklarowanych standardów.
  • Uczciwa konkurencja zostaje zakłócona – firmy, które rzeczywiście inwestują w zrównoważony rozwój, mają trudniejsze zadanie.
  • Zaufanie do ekoznaków i certyfikatów spada, co zniechęca do dokonywania ekologicznych wyborów.

Dyrektywa 2005/29/WE – fundament ochrony przed greenwashingiem

Dyrektywa 2005/29/WE w sprawie nieuczciwych praktyk handlowych stanowi podstawę prawną do walki z wprowadzającymi w błąd deklaracjami ekologicznymi. Choć nie używa wprost pojęcia „greenwashing”, jej mechanizmy w pełni obejmują tego typu działania.

🎯 Kluczowy cel dyrektywy:

„Zapewnienie wysokiego poziomu ochrony konsumentów przed praktykami handlowymi, które zniekształcają ich decyzje zakupowe.”
(motyw 7 dyrektywy 2005/29/WE)

Praktyka handlowa jest nieuczciwa, jeśli:

  • Zawiera fałszywe informacje lub może wprowadzać w błąd przeciętnego konsumenta w sposób, który może wpłynąć na jego decyzję zakupową (art. 6 ust. 1),
  • Pomija istotne informacje, które są niezbędne do podjęcia świadomej decyzji (art. 7 ust. 1),
  • Ukrywa cel handlowy, albo przekazuje informacje w sposób niejasny lub dwuznaczny (art. 7 ust. 2).

Przykłady greenwashingu w świetle unijnych przepisów

Komisja Europejska i organy krajowe ochrony konsumentów przywołały konkretne przypadki, które pokazują, jak można złamać przepisy, nawet nie podając nieprawdziwych informacji wprost.

✔ PRZYKŁAD 1: „Biodegradowalny” bez dowodu

Firma z Gdańska wprowadziła na rynek zestaw kubków opisany jako „100% biodegradowalny”. Nie przedstawiła jednak żadnych testów ani certyfikatów. Kubki zawierały warstwę PLA – biodegradowalnego tylko w warunkach przemysłowych. Takie oznaczenie uznano za wprowadzające w błąd.

✔ PRZYKŁAD 2: „Ekologiczny samochód”

W reklamie usług wynajmu samochodów elektrycznych podano hasło: „Ekologiczna mobilność bez emisji”. Nie dodano żadnych informacji o pochodzeniu energii elektrycznej (np. z węgla). Brak uzupełniających danych czynił hasło dwuznacznym, a zatem niezgodnym z art. 7 ust. 2 dyrektywy.

✔ PRZYKŁAD 3: „Jedna torebka = jedno drzewo”

Producent słodyczy z Poznania promował się, że za każdą sprzedaną torebkę cukierków zasadzi drzewo. W toku postępowania ustalono, że firma i tak już zapłaciła za nasadzenia – liczba drzew nie zależała od sprzedaży. To przykład wykorzystania łatwowierności konsumentów.


Jakie elementy mogą wprowadzać w błąd?

💡 Dyrektywa dotyczy nie tylko tekstu, ale także formy i kontekstu przekazu. Przykładowe elementy mogące wprowadzać w błąd:

  • Użycie słów: „zielony”, „eko”, „naturalny”, „świadomy”, „przyjazny dla planety” – jeśli nie są uzasadnione faktami.
  • Kolorystyka: zielony i niebieski, sugerujące ekologiczność.
  • Symbole: liście, drzewa, znaki recyklingu – bez odpowiednich wyjaśnień.
  • Oznaczenia i certyfikaty: jeśli brak jest dostępu do metodologii oceny lub są to certyfikaty prywatne, niezweryfikowane.

Obowiązki przedsiębiorcy

🧾 Przedsiębiorca nie musi zamieszczać dowodów ekologiczności w reklamie, ale:

  • musi mieć te dowody, i
  • udostępniać je konsumentowi w łatwo dostępnej formie, np. przez link QR na opakowaniu lub odnośnik na stronie produktu.

⚠️ Jeśli reklama zawiera skrótowe lub potencjalnie niejednoznaczne hasło (np. „organiczny” lub „zielony”), musi być ono uzupełnione bezpośrednio przy haśle, a nie ukryte w zakładce FAQ na stronie.

Czy „przeciętny konsument” musi znać się na ekologii?

Dyrektywa 2005/29/WE opiera się na koncepcji przeciętnego konsumenta, czyli osoby rozważnej, dobrze poinformowanej i uważnej. W założeniu ma to zapobiegać nadmiernemu ograniczaniu reklamy – jeśli większość odbiorców zrozumie przekaz prawidłowo, reklama nie jest uznawana za wprowadzającą w błąd.

Jednak w przypadku greenwashingu pojawia się poważny problem: ekologia to złożony temat, wymagający specjalistycznej wiedzy. Konsument nie musi wiedzieć:

  • czy „biodegradowalność” zachodzi w domowych warunkach, czy tylko w warunkach przemysłowych,
  • czym różni się „eko” od „naturalnego”,
  • czy energia elektryczna zasilająca samochód pochodzi z OZE czy z węgla.

🧠 Komisja Europejska: model konsumenta musi być bardziej realistyczny

W Wytycznych 2021 Komisja zwróciła uwagę, że:

„W kontekście deklaracji środowiskowych nie można oczekiwać od przeciętnego konsumenta zaawansowanej wiedzy naukowej.”

Dlatego interpretując reklamę ekologiczną, należy brać pod uwagę łatwowierność konsumentów. Wymagania informacyjne wobec przedsiębiorcy powinny być wyższe, a każda niejasność działa na jego niekorzyść.


Polskie sądy bardziej surowe niż unijne?

Ciekawostką jest, że sądy w Polsce często przyjmują bardziej restrykcyjne podejście do oceny haseł reklamowych niż to wynikające z dyrektywy. Na przykład:

  • „Domowy smak” – zdaniem sądu może błędnie sugerować, że produkt jest przygotowany w domu, a nie przemysłowo.
  • „Wiejska kiełbasa” – może sugerować brak konserwantów, nawet jeśli nigdzie nie padło takie stwierdzenie.

Z punktu widzenia UE takie podejście jest zbyt rygorystyczne – w motywie 48 dyrektywy Omnibus wskazano, że:

„Przesadne twierdzenia lub hasła, których nie należy traktować dosłownie, są zgodne z prawem.”

Jednak przy greenwashingu, nawet unijne instytucje zalecają ostrożność i nadzór, bo konsumenta łatwo wprowadzić w błąd sugestią ekologiczności.


Jak konsument może dochodzić swoich praw?

Konsument wprowadzony w błąd pseudoekologiczną reklamą ma kilka dróg działania – zarówno na gruncie krajowym, jak i unijnym.

🛡 Możliwości dochodzenia roszczeń:

  1. Reklamacja do przedsiębiorcy – z żądaniem:
    • obniżenia ceny,
    • zwrotu kosztów,
    • wymiany towaru,
    • zaniechania dalszych praktyk.
  2. Zgłoszenie do UOKiK – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi postępowania w sprawie nieuczciwych praktyk rynkowych.
  3. Pozew cywilny – możliwe jest żądanie odszkodowania za wprowadzenie w błąd lub naruszenie dóbr osobistych.
  4. Skarga do organizacji konsumenckich – np. Federacji Konsumentów, Europejskiego Centrum Konsumenckiego.

Dyrektywa Omnibus – nowe realia rynku reklamowego

W styczniu 2023 r. weszła w życie dyrektywa Omnibus, która wzmocniła prawa konsumentów, w tym również w kontekście komunikatów ekologicznych.

📌 Co się zmieniło?

  • Wymóg większej przejrzystości – nie tylko cen, ale i deklaracji marketingowych.
  • Potwierdzono, że przeciętny konsument nie powinien być wprowadzany w błąd twierdzeniami przesadnymi lub niezrozumiałymi.
  • Podkreślono, że przedsiębiorca nie musi dowodzić ekologiczności w reklamie, ale musi umożliwić weryfikację tych twierdzeń.

Jak tworzyć eko-komunikaty zgodne z prawem?

Jeśli jesteś przedsiębiorcą i chcesz promować swoje produkty jako „ekologiczne”, pamiętaj o kilku zasadach:

✅ Co wolno:

  • Używać twierdzeń popartych dowodami – np. testami biodegradowalności, certyfikatami.
  • Podawać informacje w sposób zrozumiały – np. „opakowanie w 60% z recyklingu”.
  • Udostępniać metodologię – np. przez link QR do strony z dokumentacją.

❌ Czego unikać:

  • Używania haseł bez wyjaśnienia – np. „naturalny”, „eko”, „zielony”, jeśli nie wiadomo, co oznaczają.
  • Symulowania certyfikatów – np. stosowania graficznych znaków „w stylu eko”, które nie mają żadnego formalnego znaczenia.
  • Ukrywania celu komercyjnego – np. sugerowania działalności charytatywnej, która i tak miała być wykonana niezależnie od sprzedaży.

Podsumowanie

Greenwashing to nie tylko problem wizerunkowy, ale także prawny. Dyrektywa 2005/29/WE daje konsumentom silne narzędzia ochrony przed wprowadzającym w błąd marketingiem pseudoekologicznym. Wraz z wytycznymi Komisji Europejskiej oraz nowelizacjami takimi jak dyrektywa Omnibus, przedsiębiorcy muszą bardzo ostrożnie formułować swoje przekazy reklamowe.

👉 Pamiętaj:

  • Każda sugestia ekologiczności musi być poparta dowodem.
  • Konsument nie ma obowiązku znać się na zrównoważonym rozwoju – to przedsiębiorca musi mu to wyjaśnić.
  • Ukrywanie informacji lub ich nieczytelność to też forma wprowadzenia w błąd.

Podstawa prawna

  • art. 5 ust. 4, art. 6 ust. 1, art. 7 ust. 1–2 – Dyrektywa 2005/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 maja 2005 r. dotycząca nieuczciwych praktyk handlowych
  • motyw 48 – Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/2161 (tzw. dyrektywa Omnibus)

Tematy porad zawartych w poradniku:

  • greenwashing w reklamie 2025
  • ochrona konsumenta przed greenwashingiem
  • dyrektywa 2005/29/WE zastosowanie
  • twierdzenia ekologiczne w marketingu
  • nieuczciwe praktyki rynkowe zielony marketing

Przydatne adresy:

Czy ta porada była dla Ciebie pomocna?

Zobacz również: